10 listopada 2013

Niezbędnik każdego mola książkowego, czyli Matthew Quick "Niezbędnik obserwatorów gwiazd"

Autor: Matthew Quick
Tytuł: "Niezbędnik obserwatorów gwiazd"
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 313
Ocena: 6/6

"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to historia Finley'a - nastolatka mieszkającego w Bellmont, które nie uchodzi za bezpieczną miejscowość: pełno gangów, wieczorem strach wyjść na ulicę, a na każdym kroku spotykasz dilera. Jego dziadek to człowiek bez nóg, który potrzebuje stałej opieki, ojciec pracuje na dwie zmiany, a matka zginęła w bliżej nieznanych okolicznościach. Do tego dołącza się Numer 21 (Russel Allen), który przymusowo przyjeżdża do dziadków. Jego rodzice zostali zabici, a on oszalał i z gwiazdy koszykówki zamienił się w szaleńca po specjalistycznym ośrodku terapeutycznym dla młodzieży. Jego problem polega na tym, że wymyślił sobie, że pochodzi z kosmosu i wierzy, że jego rodzice przylecą po niego. Chłopak kocha grać w koszykówkę i trener prosi go o pomoc z Numerem 21, który przez grę ma zapomnieć o tym całym kosmosie i stać się normalnym człowiekiem. Dla Finley'a to małe zagrożenie, bo z tego, co dowiedział się od trenera, Russel bardzo dobrze gra w kosza, przez co może zostać wyeliminowany z gry.

"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" to książka napisana prostym językiem. Zaraz mi ktoś powie, że miłość, jaka zrodziła się pomiędzy Erin i Finlay'em, to wątek, który został już wykorzystany na wszystkie możliwe sposoby i już nic z nim nie można zrobić. Owszem, ale ta książka chwyta za serce, i nie spodziewajcie się tu wybuchów, bijatyk czy zwrotów akcji. Quick stworzył piękną historię miłości dwóch ludzi, która jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Piszę tak jakbym robił notkę o jakimś romansidle (harlekin tu chyba bardziej pasuje), ale to mi przychodzi do głowy. Ta powieść chwyta za serce i tak też było ze mną: stałem się jej ogromnym fanem. I w tym przypadku nie miałem żadnych wątpliwości jak przy czytaniu "Poradnika pozytywnego myślenia", ta książka zauroczyła mnie od początku i do końca nie przestała mi się podobać. A zakończenie szczęśliwe, czyli takie jakie lubię. W innym przypadku pewnie narzekałbym na to, ale w tym wypadku nie chciałbym, żeby ta historia skończyła się nieszczęśliwie. Autor bardzo dobrze wczuł się w rolę nastolatka, więc narracja pierwszoosobowa była strzałem w dziesiątkę. I jeśli chodzi o tytuł, to bardzo się cieszę, że wersja polska ma taki, a nie inny (amerykański: "Boy 21").

Matthew Quick ma dar tworzenia postaci, które odbiegają trochę od ideału człowieka zdrowego psychicznie, ale dzięki temu można je bardzo polubić. W "Poradniku pozytywnego myślenia" Pat zaskarbił sobie moje serce, a w przypadku tej opowieści najbardziej przypadł mi do gustu Finley. Numer 21 był dla mnie trochę zbyt dziwny, a Finley też miał swoje za uszami, jeśli mogę tak powiedzieć. Małomówny, ciągle grający w kosza, z przezwiskiem "Biały królik" - tak można go krótko scharakteryzować. 

Nic dodać, nic ująć - tylko przeczytać. :)

16 komentarzy:

  1. Interesująca fabuła, ciekawe zakończenie - same pozytywy. Rozejrzę się za tą książką. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to mnie zaciekawiłeś :) muszę się porozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tytułem trochę pojechali, sam raczej nie lubię takiego wymyślania - skoro autor chciał, by książka nazywała się właśnie tak, wydawca powinien to uszanować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytałbym, szczególnie że "Poradnik..." chodził za mną i nie miałem okazji go przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W życiu bym się nie spodziewała, że ta książka wywrze na tobie tak pozytywne wrażenie. Osobiście nie zwróciłabym na nią większej uwagi, ale teraz w obliczu twojej mega entuzjastycznej recenzji nie pozostaje mi nic innego, jak przeczytać "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" i przekonać się, czy faktycznie jest to tak rewelacyjna pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się w 100%. Ta książka jest genialna i z ochotą wrócę do niej ponownie kiedyś. :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, bardzo, bardzo chciałabym ją przeczytać! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się, czy ją przeczytać, ale ostatecznie zrezygnowałam. Sama nie wiem dlaczego. W najbliższym czasie i tak po nią nie sięgnę, ale będę ją miała na uwadze, bo brzmi bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Historia chwyta za serce? Chętnie sprawdzę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo zachęcająca recenzja. Książkę mam w planach, ale najpierw chcę przeczytać "Poradnik..." tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam "Poradnik pozytywnego myślenia" tego autora. Nawet nie wiedziałam,. że wydał i taką książkę. Bardzo jestem jej ciekawa, bo poprzednia jego była rewelacyjna:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najbardziej przekonuje mnie tytuł, co zasługą autora nie jest (tłumacza już lubię...), więc w dalekich planach gdzieś tam się znajduje...

    OdpowiedzUsuń
  13. W sumie to sam nie wiem... Może być ciekawa, ale jakoś nie jestem przekonany. Jeśli jednak ją gdzieś spotkam, będę mieć na uwadze twoją recenzję :D
    Przy okazji chciałem podziękować! Jesteś najczęściej komentującym czytelnikiem mojego bloga! Jestem za to naprawdę wdzięczny c: Pozdrawiam! Avenix

    OdpowiedzUsuń
  14. Zauważyłam, że "Niezbędnik ..." zbiera lepsze noty i recenzje od "Poradnika..." i tylko zaostrzyłeś mój apetyt na tą książeczkę. :) Muszę koniecznie ją przeczytać i oby było to jak najszybciej! ;))

    Pozdrawiam, Czarny Kapturek

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam ''Poradnik...'' tego autora i wspominam miło, a o tej książce słyszałam trochę dobrego i myślę, że tak czy siak kiedyś przeczytam. A Twoja ocena mówi sama za siebie. :)

    OdpowiedzUsuń