06 sierpnia 2013

Alex Kava, Erica Spindler, J. T. Ellison "Cienie nocy"

Autorzy: Alex Kava, Erica Spindler, J. T. Ellison
Tytuł: "Cieni nocy"
Wydawnictwo: G+J
Ilość stron: 184
Ocena: 3/6

Alex Kava, Erica Spindler i J. T. Ellison to znane autorki licznych kryminałów, thrillerów i powieści sensacyjnych. Tym razem postanowiły zjednoczyć siły i napisać wspólnie powieść. Jaki był tego efekt? Przeczytajcie i sami się przekonajcie. :) W nawiasach obok imion i nazwisk śledczych podałem nazwisko autorki danej części powieści. :)

W USA grasuje seryjny morderca, który zabija kolejnych bezdomnych. Jego działanie jest bardzo
charakterystyczne. Każdy z zamordowanych kończy swoje życie z wbitym nożem pod mostek, w wyniku czego serce i płuca (płuca nie zawsze) zostają uszkodzone i delikwent umiera. Morderca ma bardzo przemyślany plan i wykonuje swoją robotę profesjonalnie. Czy uda się go złapać? Czy zrobi w końcu jakiś błąd?

Na pierwszy ogień zostaje rzucona Stacy Killian (Erica Spindler), która ma okazję znaleźć dziewczynę i mężczyznę. Oboje bezdomni, dziewczyna z małym dzieckiem, które gdzieś zostawiła i to właśnie staje się priorytetem detektyw, czyli odnalezienie dziecka. Szczególnie skupia się na tym zadaniu ze względu na swoją przeszłość.

Kolejna to Taylor Jackson (J. T. Ellison), która prowadzi śledztwo w sprawie Virginii Go - Go Dunham. Ta z kolei to nastolatka nadużywająca narkotyki, tańcząca w klubach go - go (stąd przezwisko), kieszonkowiec, także bezdomna. Kolejną ofiarą jest Heath Stover - bliski znajomy zabójcy, nie było mu na rękę, więc go zlikwidował i wrzucił później do wody.

I ostatnia pani komisarz - detektyw to Magie O'Dell (Alex Kava). Oczywiście, i tu nie obyło się bez trupa, bo morderca zabił bezdomnego mężczyznę.

Zabrakło mi w tej książce jakiekolwiek zaskoczenia. Trupy pojawiały się w zastraszającym tempie, a śledcze prowadziły swoje śledztwa i tyle. Nic nadzwyczajnego. Nie miałem ani ochoty obgryzać paznokci z powodu strachu, ani nie wciągnęło mnie to ani trochę. W kryminałach, jakie dotychczas czytałem, było o wiele ciekawiej. Jo Nesbo przeszedł samego siebie (tu wręcz aż trudno było się nudzić), a Chmielewska w "Upiornym legacie" też mnie nie zawiodła. Wybrałem tę pozycję ze względu na Alex Kavę, którą wszyscy tak wychwalają i niestety, się pomyliłem. Czytałem jedną książkę Schmitta, w której cytował wypowiedź jakiegoś krytyka, że jeśli jest jeden trup w książce, to da się to znieść, jeśli dwa, trochę gorzej, a jeśli więcej niż dwa, to w ogóle klapa. I ta zasada chyba się sprawdza na przykładzie tej książki.

Najlepsza część? Ta książka była podzielona na trzy części, o czym jeszcze nie wspomniałem. Erica Spindler obmyśliła pierwszą część, pałeczkę przejęła J. T. Ellison, a za zakończenie była odpowiedzialna Alex Kava. I ja właśnie wybieram Kavę, a resztę stawiam na drugim miejscu. Wybrałem Kavę z tego względu, że wymyśliła całkiem niezłe zakończenie, które spowodowało, że akcja stała się żywsza, bardziej dynamiczna. Spisała się tym zakończeniem bardzo dobrze.

Może miałem za duże oczekiwania? Książka Kavy czeka spokojnie na moim biurku na przeczytanie, więc już nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę i czy przekonam się do tej pisarki. W każdym razie pomysł był ciekawy, ale zawiodło mnie wykonanie.
 
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu G+J:)

8 komentarzy:

  1. Nie znam autorów niestety- jeszcze ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydawało mi się, z początku, że będzie coś świetnego. Ale rzeczywiście, chyba za dużo trupów i zbyt dużo chęci. Szkoda. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, ale chyba jednak nie przepadam za książkami pisanymi w takim sposób. Ale przynajmniej poznałam mniej więcej styl autorek i jedna książka Kavy też na mnie teraz czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzę Alex Kavę oraz Erice Spindler, jednak trzecia autorka jest mi nieznana. Po tę pozycję raczej się sięgnę. Jestem ciekawa twórczości Alex Kavy, skoro twierdzisz, że jej część była najlepsza. Powinnam się w końcu za nią wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kiedy pisarze zjednoczą swoje siły i postanawiają napisać coś razem, ale jeszcze dotąd nie trafił na takie zestawienie, które w pełni by mnie zadowoliło. O Alex Kavie i Erice Spindler trochę słyszałam, ale nie miałam możliwości poznania. Myślę, że zacznę najpierw od samodzielnych dzieł autorek, a potem może zabiorę się za tę książkę, ale nie czuję się zbytnio zachęcona. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam autorów, a książka też raczej nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że "Cienie nocy" tak słabo wypadły w twoich oczach. Ja szalenie lubię twórczość Spindler, więc choćby ze względu na nią skuszę się na tę książkę i zobaczę, czy faktycznie jest taka przeciętna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem, czy to jest dobry pomysł, żeby oceniać autora na podstawie książki, którą napisał z innymi - nawet jeśli dana pisarka była odpowiedzialna za konkretną część, nie mogła ona rozwinąć akcji w całości po swojemu :) A z tych trzech pań (swoją drogą zdziwiło mnie to, że napisały coś razem) znam Kavę i Spindler, przy czym wolę tę drugą, chociaż szczerze mówiąc żadną nie nazwałabym mistrzynią thrillerów :)

    OdpowiedzUsuń