17 sierpnia 2013

"Papierowe marzenia"&"Kwiaty na poddaszu"

Wiem, że przeczytanie tego posta nie będzie taką łatwą sprawą (już wiem, że będzie długi), ale przeczytałem ostatnio dwie książki, które po prostu muszę zrecenzować, a osobne posty oznaczałyby kolejne zaległości w recenzowaniu i czytaniu.  :)
 
***
 
Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: "Papierowe marzenia"
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 294
Ocena: 6/6

Na pierwszy ogień pójdzie jedna z książek Richarda Paula Evansa. Po przeczytaniu tej pozycji zaczynam zmieniać zdanie, jeśli chodzi o jego twórczość, bo ta książka była doskonała, ale od początku.
 
Luke ma wszystko: pieniądze, dach nad głową, kochającego go ojca, pracę w jego w firmie. Nieoczekiwanie jego ojciec wpada na pomysł, aby syn poszedł na studia. Luke początkowo nie za bardzo przystaje na ten pomysł, ale w końcu akceptuje jego propozycję i wyrusza do Filadelfii. Okres studiowania to dla niego przełomowy czas: poznaje Candace - dziewczynę, z którą przez jakiś czas chodzi, i paczkę przyjaciół. Zainspirowany namowami jednego z nich, postanawia wydać swój fundusz powierniczy, na którym jego ojciec zostawił mu pieniądze. Postanawia go wydać wbrew woli ojca na podróż do Europy, zabierając swoich przyjaciół. Pieniądze bardzo szybko im się kończą i Luke zostaje bez grosza i bez domu, bo do ojca nie może wrócić po tym, jak się wyrzekł własnego syna. Dlatego zaczyna niełatwe życie bezdomnego, które ukazuje mu różnicę między dawnym życiem z pieniędzmi a obecnym bez pieniędzy.

Po przeczytaniu tej książki nie mam nic przeciwko prozie Evansa. Dobrze napisana i wymyślona historia, ciekawi bohaterowie. To cechuje twórczość Evansa. Zakończenie jest szczęśliwe, ale myślę, że wolę, że główny bohater skończył dobrze, a nie np. popełnił samobójstwo. Ta powieść nie jest aż taka cukierkowa (oprócz związku Luke'a z Rachel i początku opowieści), pokazuje, co może człowieka spotkać, że możesz mieć pieniądze i świat u swoich stóp, a potem stać w samych bokserkach na parkingu, bo zostałeś przed chwilą pobity (tak było w przypadku Luke'a). I oczywiście daje do myślenia.

Autor podzielił swoją opowieść na krótkie rozdziały (każdy poprzedzony myślą Luke'a), które doskonale ukazują strukturę dziennika (pisząc dziennik, nie pisze się chyba po trzydzieści stron dziennie, nie?). Powieść zaczyna się przypowieścią o synu marnotrawnym, co moim zdaniem jest kolejnym dobrym zabiegiem, bo ta przypowieść bardzo dobrze pasuje do historii.
 
Jak widzicie, książka bardzo mi się spodobała i polecam ją każdemu.
 
***
 
Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: "Kwiaty na poddaszu"
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 382
Ocena: 6/6

Druga pozycja to "Kwiaty na poddaszu" Virginii C. Andrews. Tematyka może odbiega od tej poprzedniej, ale do najłatwiejszych nie należy, bowiem porusza problem przetrzymywania ludzi w zamknięciu. Nie wiem, dlaczego wybieram sobie takie ciężkie powieści na wakacje. Jakoś tak wyszło.
 
Rodzeństwo Dollangangerów (Chris, Cathy, Corry, Carrie) prowadzi sobie spokojne życie u boku swoich rodziców. Jednak do czasu. Głowa rodziny traci życie w wypadku samochodowym, a matka z dziećmi traci dom. Jej doskonałym (!) pomysłem jest przeprowadzka  do domu jej rodziców, z którymi nie ma zbytnio pozytywnych relacji. A to dlatego, że poślubiła swojego kuzyna, co spowodowało, że dziadkowie nie chcieli widzieć ich dzieci (nazywanych przez nich "przeklętymi") i wydziedziczyli ją z testamentu. Teraz główną misją staje się odzyskanie szacunku w oczach ojca i ponowne wpisanie kobiety do testamentu, ale żeby było to możliwe, dzieci muszą siedzieć... zamknięte na strychu przez kolejne trzy lata. Tylko po to, żeby odziedziczyć wielką fortunę.
 
W kolejnych rozdziałach mamy okazję bliżej poznać dalsze losy rodzeństwa opowiadane oczami Cathy. I tutaj autorka popisała się pomysłowością, bo ciągle coś się dzieje, głównie wokół łamania zasad podyktowanych przez babcię. Dzieci miały, m. in.: zakaz  przebywania nago w łazience (chłopak z dziewczyną nie mogli), zakaz jedzenia słodyczy, nakaz wkuwania wersetów Biblii, zakaz hałasowania (żeby służba nie usłyszała, że ktoś jest na strychu)... A babcia non stop je podglądała, żeby ewentualnie dać im w skórę albo wylać smołę na włosy (to się stało z włosami Cathy, bo nie chciała ich ściąć za karę).
 
Czasami trudno uwierzyć w to, co się dzieje w tej książce. Babcia to kobieta z pozoru religijna i surowa, ale z drugiej strony tak bezwzględna, że w stanie jest batem pobić własną córkę, żeby pokazać dzieciom, co może je spotkać. Na myśl o niej nie przychodzą mi jakieś superlatywy. Każdy, kto będzie miał okazję przeczytać, to samo stwierdzi, jestem tego pewien.
 
Bohaterowie na oczach czytelnika dorastają i stają się coraz bardziej odważni w swoich poczynaniach. I tu kolejne zdziwienie: dlaczego nie uciekają? Początkowo obietnice mamy, że odziedziczą wielki majątek, że będą mieli pieniądze do końca życia, ciągłe prezenty i to, że zaraz wyjdą ze swojego więzienia (bo jak to inaczej nazwać),  mogą niektórym zamydlić oczy, ale bez przesady. Po tym jak ich matka prawie w ogóle do nich nie przychodzi, wychodzi za mąż za człowieka, którego podobno kocha, a dzieci zostawia na strychu, to ja się pytam, dlaczego nie uciekają. Bardzo dobre pytanie.
 
Czytając tę powieść, stwierdziłem, że powiedzieć, że ta książka była wciągająca, to za dużo powiedziane. Jednak zdanie zmieniłem. Kolejne tajemnice odkrywane przez rodzeństwo, kolejne zaskakujące wypadki i wydarzenia utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
 
Powieść Virginii Andrews, podobnie jak poprzednia pozycja, daje do myślenia, bo co są w stanie zrobić ludzi, którzy za wszelką cenę chcą zdobyć pieniądze? Są w stanie zrobić wszystko.

15 komentarzy:

  1. Pierwszą na pewno przeczytam do drugiej mnie jakoś nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Kwiaty na poddaszu" i były świetne, jedna według mnie nie zasługują na najwyższa ocenę. "Papierowe marzenia" zapowiadają się naprawdę świetnie, muszę je kiedyś przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszą książkę mam w planie, a druga czytałam i bardzo mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obu nie czytałam, ale od dawna mam ochotę na "Kwiaty na poddaszu". Muszę znaleźć chwilę i wybrać się po nią do biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, moja znajomość twórczości Evansa jest zerowa- widziałam jego książki w bibliotece, ale jakoś nigdy moja ręka się na nie nie ześlizgnie ;d no cóż, kolejny czytelniczy plan ;) co do "kwiatów...." to od dawna chciałabym się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Evansa czytałam jedynie ,,Obiecaj mi'', która bardzo mi się podobała, dlatego mam ochotę kontynuować przygodę z tym autorem w dalszym ciągu.
    Co do drugiej książki, to raczej spasuje, ponieważ z reguły czytałam o niej chłodne recenzje i mimo twojej pozytywnej oceny nie jestem jakoś do niej przekonania.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Kwiaty na poddaszu" wszyscy wychwalają, ale że Evans tak wysoko? :) On mi się kojarzy z dobrymi, ale raczej średnio zapadającymi w pamięć czytadłami :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o obu książkach, ale żadnej nie czytałam. Może kiedyś nadrobię zaległości w lekturze? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie obie książki zaintrygowały :) Chętnie bym je przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do zabawy. Czekam na fakty. :P


    http://ksiazkamojprzyjaciel.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Durga czeka na czytanie, pierwszą poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej, nominuję cię do Cośtam Cośtam Ełord :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Więc jednak przekonałeś się do Evansa. Ach, chciałabym mieć "Papierowe marzenia"...
    Zaś "Kwiaty..." mam w domu, bo mama to czyta, brakuje jej już tylko ostatniego tomu. Ja też mam w planach tę historię przeczytać, ale za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z "Kwiatami..." zapoznaję się w formie audiobooka i muszę przyznać, że z taką historią się jeszcze nie spotkałam. Słucham... i mam ciarki na plecach. Z pewnością dorwę kolejne tomy, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaciekawiła mnie pierwsza książka. Może dlatego, że nazwisko autora nie jest mi obce. Niestety nie udało mi się jeszcze zapoznać z jego twórczością. Ale na pewno zachęciłeś mnie do lektury książek tego autora :D
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń