Ilość stron: 170
Ocena: 3/6
O „Hiszpańskim pogrzebie” można by myśleć jak o wielkim, grubym tomiszczu, które wywołuje takie emocje, że po kilku dniach od przeczytania czytelnik nie może zapomnieć o całej historii. Jednak bardzo mocno się zdziwi ten, który dostanie w ręce tę książkę. Mała objętość (tylko 170 stron), kolorowa okładka, która nie przypomina tytułowego pogrzebu, i format A5, tak można po krótce scharakteryzować tę powieść.
Główną bohaterką jest Sandra Sendler, młoda pani weterynarz. Na początku utworu dowiedziała się, że jej były chłopak umarł. Ten, którego kochała, ten, który ją zostawił. Był to dla niej szok, bo tak nagła śmierć nie wchodziła w rachubę. Rafał, bo tak miał na imię, planował już dla nich piękną przyszłość z domem w Hiszpanii i wszelkimi wygodami, o jakich marzyła Sandra.
Oczywiście, dziewczyna zdecydowała się na wyjazd do Hiszpanii z niejakim Lwem. Był on bliskim przyjacielem Rafała i dzięki niemu Sandra rozwiązała wiele problemów związanych z Rafałem, między innymi powód ich rozstania. Całej postaci tego Lwa nie muszę dalej opisywać, bo zgadywać nie musicie, kim on się stanie dla głównej bohaterki pod koniec powieści.
Sandra jest wykształconą, niezależną i z łatwością panującą nad emocjami blondynką. Wydaje mi się, że autorka starała się obalić pogląd głupiej blondynki, który musi wszystko zepsuć (nie mam nic do blondynek, ale tak mi się skojarzyło). Cały efekt niezależnej blondynki psuje różowy kolor. Tak, nic innego jak różowy kolor. Książka jest przepełniona różowym kolorem. Różowe ściany, kołdry, ciastka i zegarki są nieodłącznym elementem fabuły i chyba byłoby grzechem, nie użyć tego słowa w tej recenzji. No i jeszcze jedno spostrzeżenie mi się nasunęło. Nie wiem, czy to był zbieg okoliczności, ale gdyby nie to, że Sandra była blondynką, byłbym skłonny myśleć, że Mar Zella chciała napisać książkę z wątkami autobiograficznymi. Obie kochały zwierzęta i były wegetariankami, więc podobieństwo, moim zdaniem, uderzające. Oczywiście, główna bohaterka została postawiona przed faktem nowego związku po śmierci poprzedniego partnera, ale jej różowy świat nie mógł nie zakochać się ponownie. Na podstawie zachowania Sandry mogę wywnioskować, że bardziej chciała pojechać do Hiszpanii, niż pochować swojego ukochanego.
W książce został poruszony temat duchów. Przynajmniej autorka nie poruszyła problemu wampirów, wilkołaków itp., więc wyszedł o wiele lepszy efekt. Początkowo nie mogłem rozgryźć Aki. Dziewczyna była jakaś dziwna. Pojawiała się w najmniej nieoczekiwanych momentach i znikała. Później dopiero dowiedziałem się, że Aki była duchem. Było to odkrycie chyba nie aż tak zaskakujące, bo po tym jak czytałem o różowym na każdym kroku, nic bardziej nie mogło mnie zdziwić. Aki pomogła też Sandrze w wysypaniu prochów nad brzegiem morza. Gdyby tego nie zrobiła, Rafał byłby uwięziony. Początkowo była ona postacią denerwującą, bo te ciągłe jej wykłady o śmierci i życiu miały filozoficzny charakter, ale potem stała się osobą intrygującą.
Pora kończyć ten elaborat, bo trochę mi się wydłużył ten tekst. Na podsumowanie mogę powiedzieć, że książka ma wyłącznie charakter rozrywkowy. No, pomijając fakt tych wykładów Aki, przy takiej książce można się zrelaksować po ciężkim dniu w pracy czy w szkole. Bardzo szybko to przeczytałem, więc mogę powiedzieć, że to książka na jeden wieczór.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję portalowi Na kanapie:)
----------
Zostałem zaproszony przez Irytację i jeszcze kogoś (tak mi się wydaje, naprawdę przepraszam tego pominiętego, jeśli w ogóle on istnieje, ale chyba tak:))
1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Zależy od tego kiedy mam czas, ale nie przed wyjściem do szkoły i nie, kiedy oczy mi się kleją. :)
2. Gdzie czytasz?
Najczęściej w pokoju lub innym pomieszczeniu w domu. W szkole nie czytam (mam tak miłych kolegów, że boję się, że mnie wyśmieją, a tak nie jestem ich największym przyjacielem).
3. W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Najchętniej chyba w łózku. Tylko często zmieniam pozycje. Raz na leżąco, a potem podpierając się na łokciach i tak znowu. Strasznie trudno wytrzymać tak w jednej pozycji przez dłuższą chwilę. :)
4. Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Najchętniej czytam takie typowe młodzieżówki, ksiązki historyczne i ostatnio przekonuję się do książek fanatsy.
5. Jaką książkę ostatnio kupiłaś albo dostałaś?
Kupiłem całą serię "Igrzyska śmierci".
6. Co czytałaś ostatnio?
"Paulinę.DOC" Marty Fox.
7. Co czytasz obecnie?
"Miasto kości" Cassandry Clare. Zaczynam się przekonywać do książek fantasy, mimo że są pisane ciągle tak samo. :)
8. Używasz zakładek, czy zaginasz ośle rogi?
Zakładki. Nie zawsze jakieś bajeczne czy kolorowe, ale wystarczy kawałek tektury.
9. Ebook czy audiobook?
Nie słuchałem jeszcze audiobooka, a co do ebooków też chyba nie korzystałem (oprócz książek czytanych na konkurs na komputerze). Jestem zwolennikiem paperbooków.
10. Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Cykl "Jeżycjada", "Dzieci z Bullerbyn", "Akademia pana Kleksa" i wiele, wiele innych.
11. Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Nie mam takiego typu. Bardzo ciekawe są postacie z "Jeżycjady". Hermiona Granger też bardzo mi się spodobała. No i nie mogę zapomnieć o Katniss Everdeen z "Igrzysk śmierci".
Do zabawy zapraszam: Mery, Edytę, Karolkę i Anię
1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Zależy od tego kiedy mam czas, ale nie przed wyjściem do szkoły i nie, kiedy oczy mi się kleją. :)
2. Gdzie czytasz?
Najczęściej w pokoju lub innym pomieszczeniu w domu. W szkole nie czytam (mam tak miłych kolegów, że boję się, że mnie wyśmieją, a tak nie jestem ich największym przyjacielem).
3. W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Najchętniej chyba w łózku. Tylko często zmieniam pozycje. Raz na leżąco, a potem podpierając się na łokciach i tak znowu. Strasznie trudno wytrzymać tak w jednej pozycji przez dłuższą chwilę. :)
4. Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Najchętniej czytam takie typowe młodzieżówki, ksiązki historyczne i ostatnio przekonuję się do książek fanatsy.
5. Jaką książkę ostatnio kupiłaś albo dostałaś?
Kupiłem całą serię "Igrzyska śmierci".
6. Co czytałaś ostatnio?
"Paulinę.DOC" Marty Fox.
7. Co czytasz obecnie?
"Miasto kości" Cassandry Clare. Zaczynam się przekonywać do książek fantasy, mimo że są pisane ciągle tak samo. :)
8. Używasz zakładek, czy zaginasz ośle rogi?
Zakładki. Nie zawsze jakieś bajeczne czy kolorowe, ale wystarczy kawałek tektury.
9. Ebook czy audiobook?
Nie słuchałem jeszcze audiobooka, a co do ebooków też chyba nie korzystałem (oprócz książek czytanych na konkurs na komputerze). Jestem zwolennikiem paperbooków.
10. Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Cykl "Jeżycjada", "Dzieci z Bullerbyn", "Akademia pana Kleksa" i wiele, wiele innych.
11. Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Nie mam takiego typu. Bardzo ciekawe są postacie z "Jeżycjady". Hermiona Granger też bardzo mi się spodobała. No i nie mogę zapomnieć o Katniss Everdeen z "Igrzysk śmierci".
Do zabawy zapraszam: Mery, Edytę, Karolkę i Anię
Ta książka kompletnie mnie nie interesuje, choć w ostateczności bym po nią sięgnę. Ale jedynie aby zabić nudę, choć mogłabym pogłębić ją jeszcze bardziej. Czasami wolę zaczekać niż czytać coś kompletnie pozbawionego jakiegoś sensu ;D
OdpowiedzUsuńDuchy? O, to coś nowego, przynajmniej w ostatnim czasie, kiedy wszędzie tylko wampiry i wilkołaki... Jeśli nie będę miała nic pod ręką i jeśli nadarzy się okazja przeczytania tej książki, to może przeczytam.
OdpowiedzUsuńMoże jak znajdę w bibliotece to przeczytam, ale jakiejś większej chęci na nią nie mam...
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
Hmm, książkę ominę szerokim łukiem. Za to ciekawe odpowiedzi, wiele pasuje do mnie :)
OdpowiedzUsuńMam jedną zasadę - nie czytam książek, które mają mniej niż 300 stron. Ta pozycja nie zachwyciła mnie, więc po nią nie sięgnę, aczkolwiek recenzja bardzo ciekawa. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńLubię tematykę duchów a skoro tutaj też się one pojawiają, to ja jednak zaryzykuje i dam szansę poznania tejże książki.
OdpowiedzUsuńNie przeczytam tej książki - chyba raczej nie jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńChyba do końca nie jestem przekonana, ale może kiedyś sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowany u mnie :D
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, a co do recenzji to nie krępuj się pisać trochę dłuższych. Jeszcze staraj się uważać nad powtórzeniami, których u ciebie jest mnóstwo jak np. blondynka i różowo. Staraj się w jakiś sposób zastąpić podane słowa, jak np. dziewczyny w tym kolorze włosów itp. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNiestety "Hiszpański pogrzeb" to kompletnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńZa to jestem ciekawa jak Ci się podobała "Paulina.doc" (ja nie cierpię tej książki...). Przed szkołą sama często czytam (co zazwyczaj owocuje spóźnieniem).
Dziękuję za nominację:)
O książce nie słyszałam.. może kiedyś.
OdpowiedzUsuńInformuję, że zostałeś oTAGowany na moim blogu :P
OdpowiedzUsuńPo książkę, którą zrecenzowałeś nie sięgnę. Wydaje mi się, że nie zachwyciłaby mnie.
OdpowiedzUsuńJa nauczyłam się czytać przy znajomych dopiero w liceum. Wcześniej było tak, że ciągle ktoś się śmiał, ktoś kogoś popychał, ktoś podchodził... Zero spokoju. :)
Co do zmieniania pozycji, to mnie boli! :D Jak ciężko znaleźć taką, gdzie jest wygodnie. Zazwyczaj gdy czujesz, że jest dobrze, to odzywa się dzwonek do drzwi. :)
Pozdrawiam i czekam na recenzję "Pauliny.doc"! :)
Te duchy jakoś mnie nie przekonują...
OdpowiedzUsuńZostałeś przeze mnie oTAGowany! :)
Tytuł świetny, ale po Twojej recenzji mam mieszane uczucia do tej lektury. ; d
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałem, zupełnie przypadkiem. Koleżanka ją czytała a jaj jej zabrałem :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bardzo interesująca.
Ciekawa relacja między główną bohaterką a jej duchem opiekunem. Ponadto rozpala tęsknotę za egzotycznymi podróżami.
Po przeczytaniu pozostaje ciepłe uczucie.
Świat staje się taki... pozytywny :)
pozdrawiam