Tytuł: "Ulubiony bilbord papieża"
Wydawnictwo: Esprit
Wydawnictwo: Esprit
Ilość stron: 265
Ocena: 5/6
Jest ktoś, kto nie zna postaci Jana Pawła II? Nie, wszyscy znają. Było wiele książek na temat jego życia m.in. "Swiadectwo", którego nie czytałem i wiele różnych filmów np. ten z Piotrem Adamczykiem. Książka wydaje mi się, że nie była czysto rozrywkowa, ale miejscem, gdzie ojciec Leon mógł wygłosić swoje poglądy na różne tematy.
Jest ktoś, kto nie zna postaci Jana Pawła II? Nie, wszyscy znają. Było wiele książek na temat jego życia m.in. "Swiadectwo", którego nie czytałem i wiele różnych filmów np. ten z Piotrem Adamczykiem. Książka wydaje mi się, że nie była czysto rozrywkowa, ale miejscem, gdzie ojciec Leon mógł wygłosić swoje poglądy na różne tematy.
Ojciec Leon na początek porusza temat tytułu, który dla jednych może być dziwny. Papież i bilbord - mi to się wydaje niedorzeczne, ale jest to taka jakby przenośnia. Karol Wojtyła przed swoim domem miał tablicę "Czas ucieka. wieczność czeka". Była to tablica, na którą Ojciec Święty codziennie patrzył, wyglądając przez okno, więc autor postanowił nadać taki tytuł.
Potem zostaje ukazane życie papieża jeszcze przed wyborem na tę funkcję. Ojciec Leon ukazuje go jako mężczyznę wysportowanego, pływającego na kajach, myjącego gary na wszelakich obozach i dobrego "pasterza", który ma dobry kontakt z młodzieżą.
Potem następuje ten okres najważniejszy dla JPII, czyli rządzenia Stolicą Piotrową. Czytelnik moze po kolei prześledzić losy głównego bohatera, a także wywsłuchać komentarza ojca Leona do wydarzeń, które się w tym czasie działy.
Ojciec Leon jest znany z tego, że ma dobry kontakt z młodzieżą i nie dziwię się. Potrafi wiele spraw przedstawić w bardzo obrazowy sposób. Jeżeli pijesz, co to Ci daje? Kaca po tym całym piciu i chwilową przyjemność, która szybko unika. Taki był właśnie jeden przykład z książki. Autor zawiera także swoje poglądy na temat aborcji i eutanazji. Dla jednych może to być wyświechtany temat, ale książka może zaciekawić czytelnika. Do tego ojciec Leon nie boi się wypowiadać słów typu gej czy lesbijka, które raczej nie należą do typowego słownictwa duchowieństwa, aczkolwiek uchodzić za kontrowersyjne.
Miłość, która szanuje każdego człowieka. Miłość, która nie niszczy żadnego: ani komunisty, ani bezwyznaniowca, ani geja, ani lesbijki, ani czarnego, ani kolorowego.
Po lekturze tej książki doszedłem do wniosku, że powinno być więcej takich księży, którzy będą potrafili zachęcić młodzież do uczestniczenia w życiu Kościoła. Do tego wszystkiego zostały dołączone zdjęcia Jana Pawła w różnych momentach życia. Tej książki nie mogę uznać za jakoś bardzo ciekawej, ale dla mnie nie była taka zła, chociaż większym problemem było to, co napiszę w tej recenzji, ale coś tam naskrobałem.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Esprit:)
Hurra! mogę odkrzyknąć, bo mam aż trzy dni wolnego z okazji egzaminów. Już współczuję zdającym, którzy muszą przejśc przez gąszcz pytań niekoniecznie łatwych. Powodzenia życzę i oczekuję relacji:), a ja tymczasem przez te trzy dni zamierzam skończyć "Blask księżyca" i pouczyć się trochę biologii. No i jeszcze zostawię Wam piosenkę, w którą ostatnimi czasy jestem bardzo zasłuchany.
Książka czeka na półce, więc wkrótce również się za nią wezmę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeglądnęłam pobieżnie, ale mam zamiar się za nią zabrać, kiedy wreszcie zostanie mi oddana. Jednak moje kumpela uwielbia chomikować czyjeś rzeczy ; )
OdpowiedzUsuńJak byłam w pierwszej i drugiej klasie to też się cieszyłam, że mam trzy dni wolnego, niestety teraz ja będę się przez te dni męczyć na egzaminach. :c
OdpowiedzUsuńRecenzja i piosenka świetne, ale po książkę nie sięgnę, bo to nie mój gust. :)
Raczej nie dla mnie, ale chyba warto zapoznać się z poglądami Leona.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie powyższa książka oraz twoja recenzja. Zawsze warto mieć w swojej biblioteczce takie dzieła o ojcu świętym i ja chętnie się na nią skusze.
OdpowiedzUsuńMimo, że książka może być interesująca, to raczej z niej zrezygnuję. W domu mam kilka innych książek o Janie Pawle II i to po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie moja tematyka, no ale jak tu odmówić :D
OdpowiedzUsuńTakich książek nie czytam, a co do wolnego - ja się cieszę, bo z okazji matur i 1,3 maja mam sporo wolnego. Cały pierwszy tydzień maja wolny, potem co dwa dni... żyć, nie umierać xD I nie myśleć, że za rok to ja będę latać na matury...
OdpowiedzUsuńCwaniaczki, tylko ja tu nie mam wolnego, bo matura lada chwila !! :( :D piosenka leci non stop na Esce, więc także jestem zasłuchana ;) a co do książki to kurcze, jakoś nigdy nie mogę się skłonić do przeczytania takiego typu pozycji.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie powinno być więcej księży, którzy by zachęcili młodzież ;) Ja miałam rewelacyjnego przez dwa lata liceum. Religia to była jedyna lekcja, na którą moja klasa chodziła chętnie.
OdpowiedzUsuńA co do książki to myślę, że kiedyś po nią sięgnę ;)