07 lipca 2014

Andrzej Sapkowski "Chrzest ognia"

Autor: Andrzej Sapkowski
Tytuł: Chrzest ognia
Wydawnictwo: superNOWA
Liczba stron: 333
Ocena: 6/6

Tym razem trzecia część wychwalanej przeze mnie sagi Sapkowskiego, którą ostatnio miałem okazję przeczytać. Myślę, że pewnie większość z Was domyśla się, jaki werdykt wydam (nie byłbym sobą gdybym ją skrytykował, więc siadajcie wygodnie w fotelach i przedrzyjcie się przez ten gąszcz ach-ów i och-ów). 

Po walce na wyspie Thanned rozpętała się wojna. Geralt, który został raniony w czasie walki, zostaje odtransportowany do Brokilonu, gdzie jest leczony se swoich poważnych zranień. Po Yennefer ślad zaginął, a Ciri, jak się później dowiedziałem, żyje i wojuje ze Szczurami. Wiedźmin nie do końca zdrowy opuszcza spokojny las w poszukiwaniu Ciri. Wyprawa okazuje się niełatwa i zawiła, a to przez nieustanne zmiany kierunku marszu wojsk (które cały czas prowadzą działania wojenne i zmieniają swoje położenie), a także przez coraz to inne i ciekawe przygody i członków bandy, z którymi przyszło mu wojować. Nie wspomniałem o tym jeszcze, że Wiedźmin nie podróżuje sam. Wraz z nim udaje się Milva (łuczniczka o niezwykłych umiejętnościach i zdolnościach godnych pozazdroszczenia) i Jaskier (trubadur). W późniejszym okresie dołączą się także Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach (wojownik, który początkowo ma, można powiedzieć, stosunki z Geraltem na ostrzu miecza) i jeszcze tajemniczy cyrulik, który ni stąd, ni zowąd wyłania się z dziury w środku lasu. No i nie mogę zapomnieć o bandzie krasnoludów, która też ma niemały wpływa na drużynę.

Jeśli mam ocenić kolejny tom tego cyklu, może i jestem monotonny, bardzo mi się spodobał. Sapkowski i tym razem mnie nie zwiódł, bo stworzył kolejny tom, który nie odstaje od pozostałych. Wykreował wartką akcje, która nie pozwala na nudę, a sami bohaterowie są tak doskonale skonstruowani

Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to Sapkowski spisał się na medal. Główni bohaterowie są różnorodni. Każdy może się czymś innym pochwalić, jednak chciałbym zwrócić uwagę na bohaterów drugoplanowych, a nawet epizodycznych. Cały czas mam przed oczami sytuację, w której chłop tak długo kombinował, żeby wydobyć od drużyny konia, bo niby potrzebował go do złapania wampira, że będę ją jeszcze długo pamiętał. Przekonałem się, jak dobrym obserwatorem ludzi jest Sapkowski.

Myślę, że wiele postaci tej książki zasługuje na uznanie, jednak Milva wyróżnia się spośród nich wszystkich. Milva była łuczniczką, która potrafiła swoje umiejętności zamienić na stosik trupów. Żywi (tych których jeszcze nie zabiła) tez nie mieli z nią łatwo, bo potrafiła nieźle połamać kości i rozkwasić nos. Była chyba jedną z nielicznych kobiet, która była silna i stanowcza w świecie zdominowanym przez brutalnych samców alfa.

Jeśli już wspomniałem o epoce, to świat przedstawiony bardzo dobrze oddaj realia tej epoki. A był to świat pełen księżniczek, chłopów i kięży, którzy karają niby-czarownice stosem, napaści na wsie i pocztów rycerskich.W połączeniu z różnymi dzikimi stworami dało to niesamowity efekt.

Nie mogę zapomnieć o poczuciu humoru i żartach, które padają w tej książce. Są one bardzo zabawne, jednak, co zauważyłem, dotyczą bardzo często kobiet. Ich sytuacja nie jest łatwa i w ogóle współczuję kobietom średniowiecza i tej książki. W książce Sapkowskiego kobieta to istota słaba, która musi być broniona prze facetów, którzy niekoniecznie zawsze okazują się tymi dobrymi, a najlepszą drogą do sprawiedliwego osądu jest stos za niby-czary (Sapkowski zaczerpnął motyw - jak szybko osądzić czarownicę i spalić ją żywcem za ugotowanie rosołu z kota, który okazał się zwykłym rosołem z kury...). Milva była jedyną, która nie wpisywała się w ten motyw. Można powiedzieć, że była doskonałą przeciwwagą do reszty niewiast.

Ja już nie mogę doczekać się następnego tomu, więc tylko zacieram ręce i biegnę do biblioteki po kolejny tom. Notkę oczywiście napiszę, która będzie pewnie, tak samo pozytywnie monotonna jak ta.

10 komentarzy:

  1. E tam monotonna, po prostu ten cykl jest TAK dobry ;) Każdy to czytałam dwa razy, ale chętnie przeczytałabym jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sapkowskiego mam ciągle tylko w planach - mam nadzieję, że zdążę w te wakacje je zrealizować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nic Sapkowkiego i koniecznie muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam twórczości Sapkowskiego, ale słyszałam i czytałam na jego temat wiele pochwalnych opinii/ recenzji itp., dlatego zamierzam kiedyś skusić się na jego dzieła. Mam nadzieję, że przypadną mi do gustu.
    Co do powyższej sagi, brzmi ciekawie, ale wolałabym jakąś jednotomową powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego autora omijam z daleka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, koniecznie muszę wrócić do całej sagi! Czytałam ją jakiś czas temu i teraz sobie uświadomiłam, że sporo już nie pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze książek Sapkowskiego. Może się jednak skuszę - tak zachęcasz...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio doszłam do wniosku, że podoba mi się, jak superNOWA wydaje książki. Okładka oszczędna, niemal minimalistyczna, jedna ilustracja na białym tle, zazwyczaj dobrze dobrana do treści, słowem - fajnie to wygląda. Mam na półce kilka książek tego wydawnictwa (to głównie Zajdel, kiedyś o nim pisałam, polecam) i bardzo się z tego cieszę.
    Może i za Wiedźmina się wezmę, bo Geralta znam jedynie z gier (całkiem niezłych, nawiasem mówiąc; teraz niecierpliwie wyczekuję kolejnej części). :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kawa-i-ksiazka.blogspot.com pomożecie? Dopiero zaczynam. Już pierwsza recenzja dodana, następna niebawem :)

    OdpowiedzUsuń