Autor: Tad Williams
Tytuł: "Miasto złocistego cienia"
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 806
Ocena: 5/6
Z reguły unikam książek z gatunku science fiction i fantasy, ale tym razem zrobiłem wyjątek i przeczytałem "Miasto złocistego cienia" Williamsa. Trochę długo mi to szło, bo jakieś trzy tygodnie, ale ta książka ma coś koło ośmiuset strony i rok szkolny się zaczął, więc mam coraz mniej czasu na czytanie. Tad Williams wymieszał, jak napisano na tylnej okładce, science fiction, fantasy, powieś sensacyjną, baśń i powstała z tego mieszanka wybuchowa jak dla mnie.
W książce przedstawiono trzy historie. Pierwsza z nich to historia Renie i jej brata oraz !Xabbu. Rennie to wykładowca uniwersytecki, m. in. też !Xabbu, która stara się rozwiązać zagadkę dziwnej śpiączki swojego brata. Stephen wchodzi do sieci i odwiedza klub "U Pana J.", po czym zapada w dziwną chorobę, której przyczyny nie są w stanie rozwikłać lekarze.
Kolejną część książki autor poświęcił Paulowi Jonasowi, którego historia zaczyna się w czasie pierwszej wojny światowej. Spotykamy bohatera w okopach, gdzie pełno błota, huk kul i sytuacja zaczyna się nagle komplikować po jego śnie i otwarciu się jakby portalu, dzięki któremu zamiast zdezerterować, przechodzi do jakiegoś bliżej nieznanego czytelnikowi świata, gdzie poznaje Gully'ego.
Trzeci bohater to Orlando Gardiner. Może się tylko bezpiecznie poruszać po sieci, gdzie występuje w postaci Thargora. Niestety, Thargor zostaje zniszczony i Orlando musi pożegnać się z tą postacią. Dodatkowo wraz ze swoim przyjacielem bierze udział w walce z obrzydliwymi potworami, które stają się przyczyna jego zainteresowania organizacją "Dom na drzewie".
Początkowo, czytając pierwsze strony, nie byłem za bardzo zadowolony. Masa wątków, bohaterów i niektóre sytuacje powodowały, że miałem ochotę skończyć tę powieść. Autor już na samym początku sprawiał, że strasznie ciężko mi się to czytało, właśnie przez tę mnogość wszystkiego, co się dało. Jedyne słowa, jakie przychodziły mi na myśl o tej książce, to dziwna (z racji symów, świata wirtualnego, zresztą może powinienem był lepiej czytać to, co napisano na okładce o książce...) i skomplikowana (dla mnie autor mógłby utworzyć z jednej książki kilka książek, które byłyby składowymi tego cyklu).
Tak myślałem na początku, ale z czasem, jak akcja się rozwijała, zaczynałem zmieniać zdanie. Gdyby rozdzielić tę powieść, nie miałaby ona sensu, bo wszystkie te wątki łączą się w całość, akcja zaczyna biec szybko ku końcowi, a autor wprowadza coraz to nowe informacje, które zaskakują czytelnika. Zresztą na nudę nie można narzekać podczas czytania tej pozycji. Bowiem obfituje w walki między symami a potworami, licznymi sytuacjami, które kompletnie zmieniły moje patrzenie na fabułę i pomysł na nią. Końcówka jest idealna dla mnie.
Polecam każdemu, bo dla mnie to była ciekawa przygoda w odkrywaniu nowego gatunku literackiego (szczególnie w końcowym odcinku). Myślę, że najlepszą oceną będzie 5.
***
Rok szkolny się zaczął, jak pewnie wiecie, dziwne gdybyście nie wiedzieli, bo to chyba odczuwa każdy bloger. W tym roku postanowiłem nie rezygnować z blogowania, wystarczy już tego zawieszania, bo praktycznie więcej blog wisi zapuszczony, niż dodaję na nim recenzje. Posty będą w dłuższych odstępach czasu, zależy, ile będę miał czasu na czytanie i jak mi pójdzie w nowej szkole.
Lubię science fiction oraz fantasy, ale ta książka raczej nie wpasowuje się w mój gust, chociaż jestem nią zaciekawiona. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nowej szkole, ja jestem już w 2 klasie technikum, a czuję się jak w pierwszej, bo mam masę nowych przedmiotów. :)
Science fiction i fantasy to raczej nie moja brożka, ale jako że przez wakacje otwieram się na nowości, więc zapoznam się z pozycją ;)
OdpowiedzUsuńJa też unikam książek z gatunku science fiction i fantasy,ale skoro powyższa ciebie tak zachwyciła, to może dam tez jej szansę? Zastanowię się jeszcze, gdyż ciągle czuje pewne opory.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale ta książka mnie nie przekonuje :) pozdrawiam ):
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńLubię i fantasy i science fiction, zapamiętam tytuł:)
OdpowiedzUsuń