20 marca 2012

Anna Szyszkowska-Butryn "Jak szybko opanować język obcy?"

Autor: Anna Szyszkowska-Butryn
Tytuł: "Jak szybko opanować język obcy?"
Wydawnictwo: Edgard
Ilość stron: 270
Ocena: 6/6

Pytanie zawarte w tytule tej książki jest zmorą każdego gimnazjalisty i innych grupowych wiekowych. No właśnie, jak szybko opanować język, by dużo pamiętać? I właśnie na to pytanie odpowiada książka, którą teraz recenzuję.
Anna Szyszkowska-Butryn jest doświadczaną panią po anglistyce i kulturoznawstwie. Widać, że zna się na rzeczy. Książka jest ciekawa, chociaż bardziej do czytania na bieżąco niż na recenzowanie, ale taką dostałem. Słowa uznania mogę skierować też ku wydawnictwu. Szata graficzna jest perfekcyjna i wszystko jest wyraźnie opisane. Nad każdą metodą jest znaczek, który sugeruje, dla kogo będzie to najlepsza metoda i za każdym rozdziałem jest krótkie podsumowanie.
Od czego należy zacząć? Autorka podsuwa mnóstwo rozwiązań: trauma szkolna, wiek czy inne problemy są do wyeliminowania poprzez konsekwencję i upór, a metod, uwierzcie mi, jest strasznie dużo. Ciekawym pomysłem jest też test określający typu inteligencji. Zrobiłem go i wyszło mi, że mam inteligencję muzyczno-rytmiczną, ale nie jestem do końca pewien, czy tak naprawdę jest. Potem jest też drugi tekst wyboru kanału percepcyjnego świata (może to być trochę niezrozumiałe, ale chodzi, czy jesteś wzrokowcem, słuchowcem, kinestykiem, czy może dotykowcem). I potem tylko zakasać rękawy i brać się do roboty.
Wszystkie metody zostały podobno przetestowane, ale współczuję osobom, które musiały to robić, bo jest ich aż 51! Zresztą, jeśli to jest ich pasją, nie ma problemu. Jest tu wszystko: gramatyka, rozumienie ze słuchu, rozumienie tekstu pisanego, pisanie i wymowa. Niektóre metody są powszechne np. fiszki czy uczenie się słówek ze skojarzeniami. Z kolei inne naprawdę mi nieznane typu zasada uczenia się słówek poprzez metodę zwaną dekodowaniem czy czytanie tekstu przez scanning i skimming.
Dobrym pomysłem były cytaty osób, które uczyły się danym sposobem. Autorka umieściła też wypowiedzi osób, które miały swoje sposoby na uczenie się przez telewizję, słowniki w telefonach komórkowych albo czytanie książek w oryginale.
Tę pozycję mogę polecić z czystym sumieniem. Jest ona bardzo dobra dla każdego i motywuje. Dużą motywacją są historie znanych ludzi, którzy znali kilkanaście języków czy nawet kilkaset języków. Przykładem jest Emil Krebs, który w młodości znał 40 językami, a na starość już 90!
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Edgard:)

----------
Wiosna w końcu nadeszła! Czujecie to? Od razu lepiej się zrobiło. Muszę się zabrać za przebijanie przez skandynawskie nazwy w książce pt. "Miecz". Do zobaczenia w piątek!

10 komentarzy:

  1. Bardzo przydałaby mi się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wielką chęcią sobie zakupię, na takie książki nigdy nie szkoda pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o "Błękit szafiru" to zdobywa on przede wszystkim serca czytelniczek, ale nikt nie powiedział, że nie możesz przełamać tego schematu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i jestem tego zdania co ty!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nigdy nie zabrałabym się za tego typu książkę. Nie mam z tym problemu, jednak dodatkowe informacje by się przydały.
    Dobra recenzja. Postanowiłam tutaj częściej wpadać, więc dodaje do linków.

    Pozdrawiam, Donna
    www.w-duszy-ksiazek.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym razem to książka nie dla mnie, ale mogę ją polecić moim znajomym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam i jestem jak najbardziej na tak! Co prawda w te historie znajomości 90 języków nie wierzę - dla mnie do niezbyt prawdopodobne, ale pozycja jak najbardziej warta uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa książka, przyda się do opanowania języka przed testami gimnazjalnymi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oo...książka idealna dla mojego kolegi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli będzie okazja to sięgnę z wielką ochotą. :)

    OdpowiedzUsuń