Tytuł: "Cyfrowa twierdza"
Wydawnictwo: Albatros&Sonia Draga
Wydawnictwo: Albatros&Sonia Draga
Ilość stron: 447
Ocena: 6/6
Dan Brown jest znany głównie z tego, że napisał " Kod Leonarda da Vinci", ale czytał ktoś z Was "Cyfrową twierdzę"? Przeczytałem ją i naprawdę uznanie dla autora za tak dobrą i przemyślaną książkę.
Cała akcja toczy się wokół tytułowej cyfrowej twierdzy. NSA, szpiegowska agencja amerykańska, wpada w tarpaty. Do ich głównego komputera, translatora dostaje się wirus. Grozi to utratą wszystkich danych amerykańskiego wywiadu lub opublikowaniem ich na zewnątrz, co też mogło sprawić katastrofę w szeregach amerykańskich władz. I aby uratować ten ogromny komputer Strathmore (wicedyrektor całej agencji) wzywa Susan Fletcher. Jest ona głównym kryptografem. Okazuje się, że translator, który w parę minut potrafi rozszyfrować dany szyfr, nie może sobie poradzić z tym wyzwaniem. Rozpoczyna się walka z czasem.
David, chłopak Susan, został wysłany do Hiszpani w poszukiwaniu pierścienia. Ensei Tankado został zamordowany przez pracownika wynajętego przez Strathmora, ale nie udało mu się odnaleźć pierścienia, który był tak ważny dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Był on kodem do odszyfrowania całej tej cyfrowej twierdzy i dlatego Dawid musiał go odnaleźć. David jako lingwista, bardzo dobrze znający języki obce, ma z tym nie lada problemy. Wędruje od osoby do osoby, a pierścień zapadł się pod ziemię. Jak się potem okazuje wszystkie te osoby, które spotkał, zostały zabite: Pierre Cloucharde, Hans Huber i Rocio Eva Granada.
W tym samym czasie Susan stara się rozwiązać tę zagadkę. Próbuje wraz ze swoim szefem znaleźć tajemniczego Ndakotę, który podobno był partnerem Ensei'ego, w sytuacji gdyby został zabity, on mógł ujawnić klucz do tego programu szyfrującego i NSA od tego czasu nie mogłoby używać transalatora. Oczywiście, pan Brown nie spoczął na laurach i wymyślił, co się dało, aby akcja w Krypto nie była nudna. Susan została porwana przez Hale i w końcu została uratowana. Padły tu aż dwa trupy. Jeden technika, pracującego w NSA, który chciał ujawnić to, że Translator nie działa jak trzeba. Padł łupem Strathmora. Drugi - Hale Greg został też zamordowany przez Strathmora, który upozorował jego samobójstwo.
Najciekawszym elementem całej książki na pewno był pożar w Krypto i cała gra Strathmora, o której Susan i czytelnik dowiaduje się na pod koniec książki. Wszystkie kłamstwach i przekręty wyszły na jaw. Susan oczywiście wydostaje się z tych płomieni i staje do kolejnego zadania, czyli do znalezienia szyfru, od którego zależy bezpieczeństwo USA.
Książka cały czas trzyma w napięciu. Nie ma momentu, gdzie autor nie wymyślił czegoś zaskakującego, a rozdziały są krótkie, więc aby przeczytać kolejne perypetie danego bohatera, trzeba dotrwać kolejnego rozdziału o nim. Jest tu dużo przekleństw, ale to zbytnio mi nie przeszkadzało. Jest to książka typowo o komputerach ze wszystkimi programami, sposobami łamania szyfrów, sposobami działania wirusów itp. Na to akurat uwagi się nie zwraca, bo akcja biegnie strasznie szybko i nie ma czasu na zastanowienie się, co to jest za program. Autor zamieścił bardzo mało wątków erotycznych oprócz nocy Niemca z prostytuką, w czasie której zostali zabici. Coś jeszcze? To chyba wszystko. Naprawdę polecam i muszę natychmiast znaleźć "Kod Leonarda da Vinci".
----------
Chciałem do tego "przypiąć" stosik, ale nie mam aparatu, więc później to zrobię. Miałem w planach zamiast tego zrecenzować "Igrzyska śmierci", ale nie miałem weny, więc się powstrzymałem. Zresztą może i dobrze, jestem przynajmniej bardziej oryginalny. Wasze blogi odwiedzam regularnie, a na brak egzemplarzy recenzenckich nie mogę narzekać.
Posiadam tą książkę i "Kod" tego autora także. Z tego co widzę bardzo ci się spodobała. Jak znajdę czas i ochotę to chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytałam kilka lat temu i podobała mi się. Kod Leonarda da Vinci i Anioły i demony także. Mimo, że wielu psioczy na twórczość tego Pana, ja go cenię.
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora, ale mam w planach przeczytanie "Kodu...", jeśli mi sie spodoba sięgnę również po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPS Z niecierpliwością czekam na twoje wrażenia po "Igrzyskach..." bo jestem ich bardzo ciekawa ;)
Jeden z moich ulubionych autorów. "Kod Leonarda da Vinci" świetna książka, "Anioły i Demony" jakoś mi nie przypadły do gustu. Polecam także "Zaginiony symbol" tego autora, świetna książka. "Cyfrowej twierdzy" jeszcze nie czytałam, ale zostawię sobie ją na wakacje. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnych książek tego autora, ale lubię wartką akcję, więc ta powieść będzie dla mnie dobra ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zainteresowała. Miałam zamiar przeczytać " Anioły i Demony " ale jakoś nie wyszło.. Na razie mam szkołę i za miesiąc testy co mi się całkiem nie uśmiecha =[ a teraz i tak mam jeszcze jedną dość grubą książkę do przeczytania więc sobie nie poczytam.. Ale w wakacje będę miała dużo czasu :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie przepadam za tą książką, niezbyt miło wspominam.
OdpowiedzUsuńJakoś unikam tego autora. Kiedyś zaczęłam czytać pewną książkę, której autorem był pan Brown i odłożyłam na półkę. Wiem, że tak nie powinno się robić. No nic, może za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuńW Danie Brownie generalnie nie lubię tego, że miesza sensacje ze sprawami kościoła, ale przyznaję, że w swoim gatunku jest niezły :) A od Kodu bardziej polecam Anioły i demony!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dana Browna. Akurat "Cyfrową twierdzę" nie dokończyłam czytać choć zaczęłam, jednak musiałam oddać egzemplarz koleżance. Lubię takie klimaty, choć zabrakło mi bohatera z "Demonów i Aniołów" oraz "Kodu Leonarda Da Vinci".
OdpowiedzUsuńPrzy okazji polecam Ci "Zaginiony symbol" - jedna z najciekawszych książek Browna.
Pozdrawiam, Donna
www.w-duszy-ksiazek.blog.onet.pl
Jakoś nigdy nie mogłam (lub nie chciałam) przekonać się do tego pisarza. Jednak w końcu może dam mu szansę...
OdpowiedzUsuńA ja o tym pisarzu słyszałam dużo dobrego. mam jedną jego powieść w planach i może tą także dodam do listy :)
OdpowiedzUsuńDotąd czytałam tylko "Kod...", ale wciąż mam w planach kolejne.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję Igrzysk ;)
Przeczytałam całe Igrzyska... jedno wielkie WOW! Ukłon w stronę autorki. Naprawdę warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam już "kod" i "Anioły.." zdecydowanie sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka : ) Przeczytałam, a wręcz pochłonęłam ją dość szybko. Trudno się od niej oderwać :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )